Sprzedaż prądu z fotowoltaiki – czy można sprzedać nadmiar energii?
Coraz więcej gospodarstw inwestuje w odnawialne źródła energii. Instalacja fotowoltaiczna staje się podstawowym wyposażeniem nie tylko domów jednorodzinnych, ale też przedsiębiorstw, a nawet wspólnot mieszkaniowych. A co z nadwyżką wyprodukowanej za pomocą instalacji fotowoltaicznej energii? Czy jest możliwa sprzedaż prądu? O tym, jak to działa dowiesz się w poniższym artykule.
Jak wygląda „sprzedaż” wyprodukowanej energii za pomocą instalacji fotowoltaicznej
Zakładając instalację fotowoltaiczną inwestor staje się prosumentem, to określenie doskonale oddaje zależności między właścicielem instalacji a siecią energetyczną. Zgodnie z definicją termin prosument powstał w wyniku połączenia dwóch wyrazów – producent i konsument. Skoro więc prosument jest producentem energii, to czy może ją sprzedać? Odpowiedź brzmi i „tak” i „nie”:
- TAK – dotyczy to inwestorów, którzy zamontowali fotowoltaikę po 1 kwietnia 2022 roku oraz tych, którzy zdecydowali się przejść z net-meteringu na net-billing. Nadwyżka energii jest od razu sprzedawana do operatora po ustalonym z góry kursie, który może się zmieniać dynamicznie. Jednak nie jest to sprzedaż rozumiana w kontekście handlowym. Oznacza to, że prosument nie ma fizycznie dostępu do pieniędzy ze sprzedanej energii. Zgromadzone w wyniku sprzedaży energii środki pieniężne, gromadzone są na dedykowanym do tego celu koncie i służą wyłącznie do finalizowania transakcji związanych z nabywaniem energii od dostawcy.
- NIE – dotyczy to inwestorów, którzy zainstalowani fotowoltaikę do dnia 31 marca 2022 roku. Zgodnie z regulacjami prawnymi, nie można sprzedawać energii wyprodukowanej za pomocą instalacji fotowoltaicznej. Nie oznacza to jednak, że nadwyżka wyprodukowanej energii przepada, nic bardziej mylnego. Osoby, które zamontowały instalację fotowoltaiczną do dnia 1 kwietnia 2022 roku, rozliczają się z zakładem energetycznym według systemu zwanego net-metering. Działa on na zasadzie depozytu – nadwyżka prądu jest oddawana do zakładu energetycznego w formie kWh. Na wykorzystanie zdeponowanej energię prosument ma rok. W tym systemie można odzyskać około 70-80% zdeponowanej energii. Czyli z 1 kW zdeponowanej w zakładzie energetycznym, można odebrać w ciągu roku 07 lub 0,8 kW.
Net-billing, czy „sprzedaż” prądu się opłaca
Decydując się na fotowoltaikę, specjaliści szacują zapotrzebowanie na energię na podstawie konkretnych założeń – między innymi metrażu budynku, czy ilości domowników. W przypadku istniejących budynków zapotrzebowanie wyliczane jest na podstawie rocznego zużycia prądu. Jednak ilość wyprodukowanej energii nie jest stała. Może się ona znacząco różnić nie tylko w określonych porach roku, ale też w zależności od dnia – chociażby aktualna pogoda, a więc stopień nasłonecznienia wpływa na ilość wyprodukowanej energii. Dlatego też bardzo często, szczególnie w okresie wiosenno-letnim może okazać się, że prosument posiada nadwyżkę energii, która trafia do sieci energetycznej. Osoby, które zamontowały instalację fotowoltaiczną od dnia 1 kwietnia 2022 roku, rozliczają się na zasadzie net-billingu. Z kolei inwestorzy, którzy zdecydowali się na fotowoltaikę do dnia 31 marca 2022 roku, mogą zdecydować, w którym systemie chcą się rozliczać. Przed podjęciem decyzji, dotyczącej tego, które rozwiązanie wybrać, warto rozważyć wszystkie za i przeciw.
Decydując się na instalację fotowoltaiczną, oczywiste jest, że jest to rozwiązanie nie tylko bardzo wygodne, ale też praktyczne. Zarówno w systemie net-meteringu, jak i net-billingu, nadwyżka energii dostarczana jest do zakładu energetycznego. Niezależnie od sposobu rozliczenie może się również zdarzyć, że zapotrzebowanie jest większe, niż wyprodukowana ilość energii. W pierwszym przypadku energia jest magazynowana i prosument może ją odebrać w ciągu roku. Jednak w przypadku net-billingu, nadwyżka prądu jest na bieżąco sprzedawana. Na cenę wpływa wiele czynników, między innymi wybrany dostawca, czy pory roku, a przede wszystkim cena uzależniona jest od miesięcznej rynkowej ceny, którą ogłasza Polska Sieć Energetyczna (PSE). Przykładowo w roku 2023 cena za wyprodukowaną energię z instalacji fotowoltaicznej, wahała się od 304 zł/MWh (grudzień) do nawet 1017 zł/mWh (sierpień). Jednak w roku 2024 będą kolejne zmiany, dotyczące rozliczania się z zakładem energetycznym. Otóż zgodnie z informacją zawartą na stronie gov.pl „od 1 lipca 2024 r. wartość energii wprowadzonej do sieci będzie ustalana według ceny giełdowej godzinowej na rynkach dnia następnego”.
Nieco gorzej wygląda sytuacja w monecie, w którym prosumenci rozliczający się w systemie net-billingu, potrzebują kupić prąd. Ponieważ nabywają oni energię w cenie takiej, jaka obowiązuje wszystkich konsumentów. Oznacza to, że do kosztów energii doliczana jest, chociażby opłata dystrybucyjna, czy podatki.
Fotowoltaika – czy opłaca się w nią inwestować na nowych zasadach
Powszechne są opinie, że system, który obowiązywał do 31 marca 2022 roku, był korzystniejszy dla prosumentów. Rozliczenie w systemie rocznym, dla wielu było wygodniejsze i jaśniejsze, a „cena” za odebraną energię z depozytu była niższe. Dlatego pojawia się pytanie: „Czy opłaca się inwestować w instalację fotowoltaiczną, na nowych zasadach?” Odpowiedź brzmi „tak”. Po pierwsze, to wciąż są odnawialne źródła energii, które są przyszłością, a w niedalekim czasie będą podstawowym wyposażeniem każdego budynku. Po drugie wbrew pozorom net-biing, podobnie jak net-metering pozwala na zmniejszenie rachunków za energię elektryczną. Po trzecie, aby jeszcze bardziej zmniejszyć rachunki za prąd, warto zainwestować w magazyn energii, który działa na zasadzie akumulatora – magazynuje nadwyżkę energii, którą prosument może wykorzystać w dogodnym dla siebie momencie, pomijając zakład energetyczny.